Dla mnie kluczowe w idei smart cities jest to, że technologia nie powinna być celem samym w sobie, lecz narzędziem do osiągania większych celów, takich jak poprawa jakości życia mieszkańców czy usprawnienie konkretnych obszarów funkcjonowania miasta. Wprowadzanie innowacji ma sens tylko wtedy, gdy realnie przekłada się na lepsze zarządzanie zasobami, efektywność usług publicznych i większy komfort codziennego życia – mówi Szymon Ciupa, ekspert smart city i GIS, autor bloga smartcity expert.
O smart cities często mówi się jako o miastach przyszłości. Czy rzeczywiście jest to odległa wizja, czy raczej postęp, który dokonuje się na naszych oczach?
Szymon Ciupa: Idea smart cities nie jest odległą wizją, lecz dynamicznym procesem, który już teraz zmienia sposób zarządzania i organizacji miast. Inteligentne miasto wykorzystuje nowoczesne rozwiązania technologiczne, informacyjne, ale też zarządcze, do optymalizacji zarządzania zasobami, poprawy jakości życia, podnoszenia swojej konkurencyjności. Ta idea jest systematycznie wdrażana przez wiele polskich i europejskich miast. To nie tak, że można zbudować miasto na pustyni, nazwać je miastem przyszłości i już. To nie zadziała.
Transformacja miasta w smart city to długofalowy proces wymagający zaangażowania społeczności, liderów miast, pracowników samorządowych czy środowiska naukowego i biznesowego. Takie procesy już mają miejsce. W wielu miejscach powstają Urban Laby – przestrzenie do testowania innowacyjnych rozwiązań w rzeczywistych warunkach miejskich. Technologie, takie jak systemy informacji przestrzennej − GIS czy modele cyfrowe miasta − digital twins, pozwalają lepiej zrozumieć funkcjonowanie miasta i podejmować bardziej efektywne decyzje.
W przestrzeni miejskiej funkcjonuje coraz więcej inteligentnych rozwiązań, które poprawiają codzienną jakość życia, a coraz mniej je zauważamy. To najlepszy dowód, że działają. Jednak kluczowe jest to, że za tymi zmianami stoją ludzie – zespoły miejskie, eksperci, lokalne wspólnoty. Bez ich zaangażowania nawet najlepsza technologia nie przyniesie oczekiwanych efektów.
Jak zmienia się idea inteligentnego miasta na przestrzeni lat i jak ewoluują priorytety? Czy dziś dążymy do tego samego co 5, 10, 15 lat temu?
Szymon Ciupa: Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat idea smart city przeszła istotną ewolucję. Początkowo dominowało podejście skoncentrowane na technologii i infrastrukturze: inteligentne oświetlenie, monitoring, systemy zarządzania energią. Dziś coraz bardziej dostrzegamy, że smart city nie może istnieć bez zaangażowanych mieszkańców i kompetentnych zespołów zarządzających. Zamiast technologii dla samej technologii priorytetami stały się poprawa jakości życia, adaptacja do zmian klimatycznych i budowa społeczności zdolnej do współpracy czy współzarządzania miastem.
Na ile ów przydomek „smart” wpływa na konkurencyjność miast, a więc podnosi ich atrakcyjność w oczach mieszkańców, przedsiębiorców, inwestorów?
Szymon Ciupa: Idea smart city często jest postrzegana jako synonim nowoczesności i efektywności, co bezpośrednio przekłada się na konkurencyjność miast. Miasta inteligentne to miasta lepiej zarządzane, wykorzystujące potencjał cyfryzacji w podejmowaniu decyzji, efektywniej wykorzystujące zasoby, np. środowiskowe, i umiejętnie angażujące mieszkańców w życie miasta. W sytuacji, gdy wiele miast zmaga się ze spadającą liczbą mieszkańców, kluczowym aspektem rywalizacji między miastami jest walka o mieszkańców. Coraz częściej miejsce pracy jest niezależne od miejsca zamieszkania. Oznacza to, że ludzie wybierają do życia miasta oferujące wysoką jakość usług publicznych, dostępną i piękną przestrzeń publiczną, bliskość zieleni, sprawną komunikację, w których dostrzegalny jest rozwój społeczno-gospodarczy.
Mieszkańcy są dziś kluczowym zasobem dla miast. To od nich zależy przyszłość lokalnej gospodarki i społeczności. Szczególną szansę mają miasta średniej wielkości. Mogą one oferować kompromis między jakością życia, bliskością natury, dostępną przestrzenią publiczną i atrakcyjnymi warunkami mieszkaniowymi. Jeśli odpowiednio zainwestują w rozwiązania smart city, mogą stać się magnesem dla młodych, kreatywnych ludzi szukających miejsca do życia z dala od wielkomiejskiego zgiełku, ale z pełnym dostępem do nowoczesnych usług.
Czy metropolie mają z natury przewagę nad mniejszymi ośrodkami i siłą rzeczy szybciej i skuteczniej wdrażają innowacyjne projekty?
Szymon Ciupa: Metropolie mają większe zasoby finansowe i dostęp do specjalistycznych kadr, co rzeczywiście może przyspieszać wdrażanie innowacji. Jednak mniejsze miasta są bardziej zwinne i często mają przewagę w postaci większej elastyczności i mniejszej złożoności procesów decyzyjnych. W takich miejscach Urban Laby mogą być wykorzystane bardziej efektywnie, gdyż decyzje podejmowane są szybciej, a mieszkańcy częściej angażują się w projekty pilotażowe. Kluczowe jest, aby niezależnie od wielkości miasta inwestować w rozwój kompetencji urzędników i liderów miejskich oraz dostrzec potencjał mieszkańców. Byliśmy w Polsce świadkami kompletnych porażek projektów smart w wielkich miastach i sukcesów działań w mniejszych. Pieniądze to nie wszystko.
Co panu wydaje się najbardziej pociągające w idei smart cities?
Szymon Ciupa: Dla mnie kluczowe w idei smart cities jest to, że technologia nie powinna być celem samym w sobie, lecz narzędziem do osiągania większych celów, takich jak poprawa jakości życia mieszkańców czy usprawnienie konkretnych obszarów funkcjonowania miasta. Wprowadzanie innowacji ma sens tylko wtedy, gdy realnie przekłada się na lepsze zarządzanie zasobami, efektywność usług publicznych i większy komfort codziennego życia. To nie zawsze będzie proces łatwy i przyjemny, wiąże się bowiem z wyzwaniami organizacyjnymi, zmianami mentalnymi i koniecznością podejmowania trudnych decyzji. Ale od tego procesu nie da się uciec, jeśli chcemy, aby miasta były dobrze zarządzane i przygotowane na przyszłe wyzwania.
Miasta różnią się między sobą – inne potrzeby ma mała miejscowość zmagająca się z odpływem ludności, a inne dynamicznie rozwijająca się metropolia. To, co mnie inspiruje, to wykorzystywanie możliwości w odniesieniu do odmiennych uwarunkowań. Ważne jest, aby miasta nie kopiowały gotowych rozwiązań, lecz wypracowywały własne podejście, oparte na dokładnym zrozumieniu lokalnych problemów.
Najbardziej pociąga mnie aspekt praktyczny tej idei. Integracja technologii z metodami zarządzania prowadzi do zmian, które często są niewidoczne na pierwszy rzut oka, ale mają ogromny wpływ na codzienne funkcjonowanie miasta. To może być np. optymalizacja zarządzania infrastrukturą, uszczelnienie podatków, lepsze planowanie zieleni miejskiej, sprawniejsze zarządzanie wodą deszczową. Tego typu działania niekoniecznie są spektakularne, ale przynoszą oszczędności, poprawiają procesy decyzyjne i ułatwiają życie mieszkańcom. Nie bez znaczenia jest też według mnie ograniczanie negatywnego wpływu na środowisko. Wdrażanie smart city to często praca u podstaw – praca w tle, której efekty widzimy dopiero po pewnym czasie, ale to właśnie ten długoterminowy wpływ i zrównoważony rozwój czynią tę ideę tak wartościową.
Co jest najlepszym źródłem rozwiązań i innowacji służących efektywnemu wdrażaniu koncepcji smart city?
Szymon Ciupa: Najlepszym źródłem inspiracji i skutecznych rozwiązań jest wymiana doświadczeń między miastami. Wiele samorządów zmaga się z podobnymi wyzwaniami, dlatego warto korzystać z wiedzy, którą inne miasta już zdobyły. Cieszy fakt, że jest coraz więcej formalnych i mniej formalnych sieci współpracy. Instytucje otoczenia miast, takie jak Związek Miast Polskich czy Polski Fundusz Rozwoju, odgrywają tu kluczową rolę, wspierając dialog i współpracę międzymiastową. Warto też zwrócić uwagę na takie inicjatywy, jak Sieć Analityków Miejskich, realizowana przez Instytut Rozwoju Miast i Regionów, która dostarcza cennych danych i narzędzi wspierających inteligentne zarządzanie miastem.
Obserwowanie liderów w dziedzinie smart city to kolejny ważny element, ale z zastrzeżeniem, że nie powinniśmy kopiować rozwiązań bezrefleksyjnie. Nawet najlepsze praktyki muszą być dostosowane do lokalnych potrzeb. Warto uczestniczyć w najważniejszych wydarzeniach branżowych, takich jak Smart City Expo World Congress w Barcelonie, które jest miejscem wymiany doświadczeń i inspiracji z całego świata. Jednocześnie nie można zapominać, że całą wiedzę świata mamy dziś w zasięgu ręki dzięki technologii. Po oddzieleniu marketingowej papki można znaleźć mnóstwo wartościowych case studies i raportów, które pokazują, jak inne miasta rozwiązały konkretne problemy. Serdecznie zapraszam również na mojego bloga smartcity-expert.eu. Dzielę się na nim swoimi doświadczeniami i omawiam ciekawe wdrożenia, które mogą stanowić inspirację dla polskich miast.
Jak ważne w realizacji założeń inteligentnego miasta jest włączenie wspólnoty lokalnej, choćby w postaci konsultacji społecznych, a także współpraca samorządu z biznesem, rządem, NGO-sami?
Szymon Ciupa: Włączenie lokalnej wspólnoty to fundament każdej skutecznej strategii inteligentnego miasta. Nie ma mowy o prawdziwie inteligentnym mieście, jeśli decyzje są podejmowane bez dialogu z mieszkańcami, lokalnym biznesem, uczelniami i organizacjami pozarządowymi. Kluczowe jest, aby nie ograniczać się do formalnych konsultacji społecznych, lecz aktywnie angażować mieszkańców do współrządzenia miastem i podejmowania decyzji. Doskonałym narzędziem do tego są m.in. panele obywatelskie, które pozwalają na realne uwzględnienie głosu lokalnej społeczności przy kształtowaniu polityki miejskiej. Aby partycypacja społeczna była skuteczna, konieczne jest świadome i dobrze poinformowane społeczeństwo. Tu ogromną rolę odgrywają otwarte dane, które pozwalają mieszkańcom i organizacjom społecznym lepiej rozumieć funkcjonowanie miasta, monitorować jego działania i aktywnie uczestniczyć w procesach decyzyjnych. Wiele NGO-sów to główni użytkownicy miejskich danych otwartych i to właśnie one pełnią rolę pośrednika między danymi a społeczeństwem, tłumacząc ich znaczenie i wskazując obszary wymagające uwagi.
Lokalny biznes i uczelnie również mają kluczowe znaczenie, ponieważ żadne inne podmioty nie są tak mocno zainteresowane rozwojem swojego miasta. Biznes wnosi innowacyjne rozwiązania technologiczne i finansowanie, podczas gdy uczelnie mogą dostarczać wiedzę ekspercką, badania oraz projekty pilotażowe. Takie partnerstwa sprzyjają rozwijaniu lokalnych ekosystemów innowacji i wspierają wdrażanie projektów smart city na większą skalę.
Czy społeczeństwo sprzyja rozwojowi inteligentnych miast, biorąc pod uwagę zmiany w sferach, które bezpośrednio wpływają na jego funkcjonowanie?
Szymon Ciupa: Społeczeństwo staje się coraz bardziej otwarte na innowacje i nowe technologie, ale wciąż trzeba budować świadomość i edukować. Kluczowe jest uświadomienie mieszkańcom, że transformacja cyfrowa nie jest celem samym w sobie, lecz narzędziem, które ma poprawić jakość ich codziennego życia. Gdy mieszkańcy widzą konkretne korzyści, takie jak sprawniejsza komunikacja miejska, lepsze zarządzanie odpadami czy szybszy dostęp do usług publicznych, ich akceptacja dla zmian rośnie. Dlatego transparentne pokazywanie efektów działań i korzyści płynących z wdrażania rozwiązań smart city powinno być priorytetem dla samorządów.
Jednocześnie nie możemy ignorować faktu, że współczesne społeczeństwo coraz częściej upraszcza przekaz, jest podatne na dezinformację i manipulacje, a dyskusje publiczne w mediach społecznościowych koncentrują się na wytykaniu błędów lub emocjonalnej krytyce zamiast na merytorycznej rozmowie. To duże wyzwanie, ale nie powód do rezygnacji. Musimy radzić sobie z tym, sięgając po rzetelne argumenty i właściwe formy komunikacji. Tradycyjne konsultacje społeczne nie zawsze trafiają do wszystkich grup społecznych.
Jeśli młodzi ludzie nie przychodzą na spotkania, bo są nudne i formalne, znajdźmy sposób, który ich przyciągnie. Zorganizujmy hackathon, na którym będą mogli zaproponować swoje pomysły na rozwiązanie miejskich problemów. Wykorzystujmy media społecznościowe, tworząc angażujące kampanie, nawet memy, które mogą skutecznie przekazać ważne informacje w przystępnej formie. Wdrażajmy portale konsultacji społecznych, żeby mieszkańcy wypowiadali się kiedy chcą. Dyskusje powinny być prowadzone tam, gdzie są odbiorcy. To może być lokalne forum internetowe, gra miejska, można zorganizować warsztaty w szkołach lub interaktywne spotkania na świeżym powietrzu. Kluczowe jest docenienie głosu lokalnych liderów opinii, choćby nauczycieli, przedstawicieli NGO, którzy mogą pomóc w budowaniu zaufania do nowych projektów.
Długofalowo sukces rozwoju inteligentnych miast będzie zależał od tego, czy społeczeństwo zrozumie i zaakceptuje potrzebę zmian. Aby to osiągnąć, musimy wyjść poza schematy i dostosować sposób komunikacji do rzeczywistości, w której żyją mieszkańcy. To oznacza elastyczność, cierpliwość i gotowość do ciągłej rozmowy.
W jakich obszarach potrzeba najwięcej zmian, aby miasta faktycznie były przyjazne do życia, a zarazem zgodne z globalnymi trendami?
Szymon Ciupa: Miasta muszą skupić się na kluczowych obszarach, takich jak mobilność, cyfryzacja zarządzania, lepsze zarządzanie zasobami naturalnymi czy infarstrukturą i zwiększenie udziału mieszkańców w procesach decyzyjnych. Zintegrowane systemy transportowe, rozwój infrastruktury rowerowej i pieszej, promowanie transportu publicznego oraz wdrażanie współdzielonej mobilności pozwalają na zmniejszenie roli samochodów i lepsze wykorzystanie przestrzeni miejskiej. Cyfryzacja zarządzania, w tym efektywne wykorzystanie danych miejskich i systemów informacji przestrzennej, umożliwia podejmowanie lepszych decyzji strategicznych. Cyfrowe bliźniaki miast, tzw. digital twins, pomagają planować zmiany w sposób zrównoważony i przewidywalny. Lepsze zarządzanie zasobami naturalnymi wymaga wdrażania inteligentnych systemów monitorowania energii, wody i odpadów oraz rozwijania zielonej infrastruktury, co pomaga miastom adaptować się do zmian klimatycznych. Kluczowa jest partycypacja społeczna, która pozwala mieszkańcom aktywnie uczestniczyć w procesach decyzyjnych za pomocą paneli obywatelskich, budżetów partycypacyjnych i bardziej innowacyjnych form, jak hackathony i projekty crowdsourcingowe.
Nie można jednak zapominać, że żadne z tych rozwiązań nie zostanie skutecznie wdrożone bez odpowiednich ludzi. Dlatego po stronie systemowej sednem jest poprawa warunków pracy w urzędach jednostek samorządu terytorialnego oraz budowanie tam środowiska sprzyjającego innowacjom. Administracja musi przyciągać kreatywnych ludzi z otwartymi umysłami, którzy będą w stanie wprowadzać zmiany w dynamicznym środowisku. Aby to osiągnąć, niezbędne są rozwiązania poprawiające komfort pracy: lepsze wynagrodzenia, elastyczne godziny pracy, możliwość pracy zdalnej, dostęp do szkoleń i programów rozwoju zawodowego. Urzędy powinny stawać się miejscami, w których innowacje i nowoczesne technologie są nie tyle tolerowane, ile promowane. Kadra miast musi czuć, że ma realny wpływ na kształtowanie polityki miejskiej, a jej praca ma sens. Bez wykwalifikowanych i zmotywowanych pracowników nawet najlepsze technologie i strategie smart city mogą pozostać jedynie na papierze.
Czy innowacje, cyfryzacja, sztuczna inteligencja powinny być postrzegane wyłącznie jako szansa? Jak zadbać o to, by transformacja miast dokonywała się w sposób korzystny i bezpieczny dla wszystkich grup społecznych?
Szymon Ciupa: Są szansą, zdecydowanie. Jednak ich wdrażanie wiąże się również z poważnymi wyzwaniami, których nie można ignorować. Bez odpowiedniego przygotowania i strategii możemy napotkać zagrożenia, takie jak cyberataki, wykluczenie cyfrowe czy uzależnienie od globalnych gigantów technologicznych oraz lokalnych dostawców. Aby transformacja cyfrowa przyniosła długofalowe korzyści, konieczne jest kompleksowe podejście, obejmujące zarówno aspekty technologiczne, jak i społeczne. Cyberbezpieczeństwo powinno być jednym z filarów tej strategii. Wraz z cyfryzacją miasta stają się coraz bardziej podatne na cyberataki, które mogą zakłócić funkcjonowanie kluczowych usług miejskich, takich jak transport, energetyka czy dostawy wody. Dlatego miasta muszą inwestować w odpowiednie zabezpieczenia i współpracować z ekspertami, aby minimalizować ryzyko. Kluczowe jest także budowanie świadomości zagrożeń wśród pracowników administracji, ponieważ często to czynnik ludzki stanowi najsłabsze ogniwo.
Równocześnie należy przeciwdziałać wykluczeniu cyfrowemu, które dotyka głównie starszych mieszkańców, osoby z niższymi dochodami i mieszkańców obszarów wiejskich. W miastach cyfryzacja nie może być przywilejem tylko dla wybranych. Władze muszą zadbać o dostępność podstawowych technologii, organizować bezpłatne szkolenia z obsługi cyfrowych narzędzi oraz zapewniać bezpłatne punkty dostępu do internetu w przestrzeni publicznej.
Kolejnym zagrożeniem, które wymaga uwagi, jest dyktat bigtechów, czyli rosnąca zależność od rozwiązań oferowanych przez korporacje technologiczne. Miasta powinny stawiać na otwarte standardy, które umożliwiają integrację różnych rozwiązań, oraz rozwijać lokalne kompetencje technologiczne. Współpraca ze startupami i lokalnymi firmami technologicznymi może pomóc w dostosowaniu wdrażanych rozwiązań do specyfiki danego miasta, bez potrzeby całkowitego polegania na zewnętrznych gigantach.
Innowacje są narzędziem, którego efektywność zależy od sposobu jego wykorzystania. Odpowiednie zabezpieczenie miast przed cyberatakami, przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu oraz unikanie bezrefleksyjnego podążania za technologicznymi modami to kluczowe warunki bezpiecznej i sprawiedliwej transformacji cyfrowej. Jeśli miasta będą działać strategicznie, stanie się ona fundamentem zrównoważonego i inkluzywnego rozwoju.
Czy sytuacja ekonomiczna w Polsce daje perspektywy skutecznego budowania miast przyszłości?
Szymon Ciupa: Zdecydowanie tak, choć często tego nie dostrzegamy. Polskie miasta wykonały ogromną pracę i przeszły daleką drogę w ciągu ostatnich dekad. Wykorzystały środki z funduszy europejskich, które pomogły zmodernizować infrastrukturę, wprowadzić innowacje i poprawić jakość usług publicznych. Oczywiście nie obyło się bez błędów, ale to naturalna część procesu rozwoju. Ważne jest, że polskie miasta uczą się na błędach i coraz mądrzej inwestują, wdrażając rozwiązania dopasowane do lokalnych potrzeb i specyfiki. Co istotne, wciąż wykazują chęć do eksperymentowania i poszukiwania nowych możliwości rozwoju.
Nadszedł jednak czas, aby spojrzeć na rozwój miast z nowej perspektywy. Dotychczas dominowały twarde inwestycje w infrastrukturę. Teraz pora przesunąć uwagę na jej utrzymanie, optymalizację oraz efektywne wykorzystanie zasobów. Istotą tej zmiany powinny być zintegrowana cyfryzacja procesów miejskich oraz lepsze wykorzystanie danych miejskich. Wiele miast w Polsce gromadzi dane, ale nie zawsze w pełni je wykorzystuje do podejmowania decyzji. Aby to zmienić, potrzebne są narzędzia i platformy, które pozwolą na analizę danych w czasie rzeczywistym oraz ich integrację między różnymi działami administracji. Dzięki temu można lepiej planować inwestycje, szybciej reagować na potrzeby mieszkańców i efektywniej zarządzać zasobami, takimi jak energia, woda czy przestrzeń publiczna.
Miasta powinny zacząć myśleć o nowych modelach finansowania, ponieważ środki zewnętrzne, które dziś są dostępne, nie będą wieczne. Dlatego kluczowe staje się wdrażanie rozwiązań w ramach PPP, które pozwalają na dzielenie kosztów i ryzyka między samorządem a sektorem prywatnym. Równie ważne jest lepsze ocenianie zwrotu z inwestycji, zwłaszcza w przypadku projektów cyfryzacyjnych i technologicznych. Często miasta obawiają się inwestycji w nowoczesne rozwiązania, ponieważ ich korzyści nie zawsze są natychmiastowe i łatwe do zmierzenia. Jednak technologie, które pozwalają na optymalizację procesów, redukcję kosztów operacyjnych i poprawę jakości usług, przynoszą ewidentne długoterminowe korzyści. Potrzebujemy lepszych narzędzi do ich oceny, aby samorządy mogły podejmować decyzje na podstawie rzetelnej analizy korzyści ekonomicznych i społecznych.
Sytuacja ekonomiczna w Polsce stwarza więc realne możliwości do budowania miast przyszłości, ale wymaga to od nas nowego podejścia. Inwestowanie w technologie, które będą działały na rzecz miasta przez lata, oraz rozwój nowych modeli finansowania to klucz do sukcesu. Jeśli polskie miasta będą właściwie planować i inwestować, mogą stać się wzorem skutecznego i zrównoważonego rozwoju w Europie.
Rozmawiała Małgorzata Szerfer-Niechaj
Całość: https://rynekinwestycji.pl/rozwoj-technologii-musi-sluzyc-ludziom/